Podręczna pamięć Flash w formie PenDrive przydaje się w różnych sytuacjach. Pojemności takich pamięci są obecnie wystarczające żeby zapisać ogromne ilości dokumentów, a w razie potrzeby nawet obraz płyty DVD.

Jeszcze do niedawna standardowy PenDrive miał pojemność 128MB lub 256MB. Teraz można zakupić pamięć 32GB. Jeżeli komuś zależy na przenoszeniu za pomocą pamięci PenDrive tak ogromnych plików, to owe 32GB powinny stanowić wystarczającą wartość. Jednak dla większości użytkowników już 1GB to za dużo. Wszak pamięć PenDrive nie służy do archiwizacji danych. Ja stając przed wyborem pamięci Flash zdecydowałem się na 4GB. Biorąc pod uwagę kwestie finansowe 8GB nie jest w chwili obecnej opłacalnym wyborem, gdyż w wielu przypadkach kosztuje sporo więcej niż 2x4GB. Wybór pamięci PenDrive jest tak ogromny, że ciężko dokonać wyboru w ciągu kilku sekund. Mnie osobiście zależało na bezpieczeństwie danych, niewielkim rozmiarze, przyzwoitym transferze i braku zatyczki.

Kingston DataTraveler 400Skoro jednym z wymogów było bezpieczeństwo danych, w tym pewność, że PenDrive sam z siebie nie wyzionie ducha, to uwagę skierowałem na produkty firmy Kingston. Tu również wybór duży, przy czym jedynie kilka modeli nie posiada zatyczki. Biorąc dodatkowo pod uwagę wysoką wydajność pamięci PenDrive wybór padł na Kingston DataTraveler 400 o pojemności 4GB. Na zdjęciach wyglądała ładnie i dodatkowym plusem było ciekawe rozwiązanie zakrywające wtyk USB. Ponadto Kingston DataTraveler 400 wyposażony jest w technologie ReadyBoost, MigoSync oraz SecureTraveler. Szczerze powiedziawszy na początku nie wiedziałem nawet po co te bajery, nawet mi na nich nie zależało. Potrzebowałem szybkiego i pewnego PenDrive’a. Według specyfikacji zamieszczonej na oficjalnej stronie producenta Kingston DataTraveler 400 prędkość zapisu danych wynosi do 10MB/s, zaś odczytu 20MB/s. Według wielu polskich sklepów internetowych prędkość zapisu osiąga wartość maksymalną 8MB/s. W wielu recenzjach pamięci Kingston DataTraveler 400 przedstawiane były jednak wartości znacznie wyższe, gdzie wychodziło na to, że Kingston DataTraveler 400 jest jedną z najszybszych pamięci PenDrive dostępnych obecnie w sprzedaży. Zaraz po otrzymaniu tego produktu sam przeprowadziłem bardzo szybki test prędkości zapisu oraz odczytu danych. Otóż posłużyłem sie jednym plikiem 700MB i okazało się, że prędkość zapisu na Kingston DataTraveler 400 wynosiła ok 12MB/s, zaś prędkość odczytu ok 30MB/s. To bardzo dobre rezultaty. Na bardziej szczegółowe testy nie miałem jeszcze czasu, ale postaram się dokładnie zbadać Kingston DataTraveler 400 i w wolnej chwili zaktualizować tę krótką publikację.

Fajnym rozwiązaniem jest SecureTraveler, czyli funkcja umożliwiająca wydzielenie obszaru chronionego hasłem i niedostępnego dla nieuprawnionych użytkowników. To rewelacyjna opcja dla osób, które chcą zabezpieczyć pewne informacje jednocześnie umożliwiając innym osobom swobodne korzystanie ze swojej pamięci Kingston DataTraveler 400.

MigoSync to funkcja przydatna dla osób, które korzystają z więcej niż jednego komputera. Dzięki MigoSync właściciel pamięci Kingston DataTraveler 400 może swobodnie przenosić wszelkie informacje oraz profile programów, z których korzysta, takich jak programy pocztowe czy przeglądarki internetowe. Dla mnie to na razie zbędny bajer, ale kiedyś może się przydać.

To byłoby na tyle jeśli chodzi o zalety urządzenia Kingston DataTraveler 400. O wadach za wiele powiedzieć nie mogę, gdyż jestem użytkownikiem tego PenDrive’a jedynie jeden dzień. Pierwsze, co może drażnić to rozwiązanie pozwalające na niezastosowanie zatyczki. Wiadomo, że skuwka na wtyk USB może się zgubić, przez co właśnie szukałem PenDrive’a z rozwiązaniem alternatywnym. Tutaj obracająca się obudowa wygląda naprawdę bardzo ładnie, jednak obraca się ona tak lekko, że Kingston DataTraveler 400 z pewnością będzie się non stop samoczynnie otwierać w kieszeni. Blokada obudowy w odpowiednim położeniu w zasadzie nie działa. Jest prawie niemożliwa do wyczucia, a wystarczy minimalnie dotknąć palcem pamięć by ta pseudo blokada puściła. W takim razie ta ładna srebrzysta obudowa w ogóle nie jest tu potrzebna. Chyba, że dla bajeru i ładnego wyglądu. Oglądając zdjęcia Kingston DataTraveler 400 nie można wywnioskować jak ta obudowa się kręci. Nawet nie podejrzewałem, że tak to może wyglądać. Szkoda, bo to naprawdę istotna wada pamięci Kingston DataTraveler 400. No chyba, że to tylko mój egzemplarz tak ma…