Zakupy w internecie robię dość systematycznie, nie z racji wykonywanego zawodu, ale dlatego, że po prostu lubię. Z różnymi sklepami mam do czynienia, z wieloma sprzedawcami miałem kontakt telefoniczny, mailowy, livechat czy przez gg, ale tego co mnie spotkało w internetowym sklepie snowboardowym 3 Style Sport nigdy bym się nie spodziewał.

Nie będę opisywać wszystkiego po kolei, skupię się na najważniejszych momentach mojej nieprzyjemnej przygody z 3 Style Sport. Na sklep ten natrafiłem niecały rok temu, może trochę wcześniej lub później, nieistotne. Był to sklep internetowy działający na oprogramowaniu magento, stąd też wzbudził moje zainteresowanie. Był bardzo schludnie wykonany, działał sprawnie i w zasadzie na pierwszy rzut oka niewiele mu można było zarzucić. Z tego co pamiętam to było to swego czasu najlepsze wdrożenie magento w Polsce. Nie wiem czy proces realizacji zamówienia działał poprawnie, gdyż nie zakupiłem wtedy w 3 Style Sport żadnego produktu. Pamiętam jednak, że dzięki zastosowaniu magento samo przeglądanie całej oferty sklepu internetowego było bezproblemowe. Jakież było moje zdziwienie gdy około miesiąca temu zobaczyłem całkowicie nową odsłonę sklepu 3 Style Sport.

Obecny sklep internetowy to najprawdopodobniej autorskie oprogramowanie, które moim zdaniem nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Nie chodzi tutaj o wygląd, a o funkcjonalność sklepu. W obecnym 3 Style Sport nie ma możliwości posortowania towarów według własnego klucza, czyli na przykład według ceny. Nieprawdopodobne? A jednak możliwe! Nie ma również możliwości wyświetlenia produktów danego producenta przypisanych do konkretnej kategorii. Co prawda można wyświetlić wszystkie produkty wybranego producenta klikając na konkretne logo zamieszczone w górnym banerze wykonanym w technologii Flash, ale wtedy pojawią się produkty z każdej kategorii. Poza tym ile osób wie, że trzeba kliknąć w małe logo producenta na banerze? Brak słów, ciekawe kto prócz twórcy sklepu internetowego 3 Style Sport korzysta z tej funkcji.

Jeśli myślisz, że to koniec ukrytych „możliwości” tego sklepu online to się mylisz. Dodanie produktu do koszyka w wielu przypadkach skutkuje dodaniem dwóch sztuk i nie chodzi tutaj o narty. Nie jest to też spowodowane błędnym działaniem przycisku myszki, po prostu sklep snowboardowy 3 Style Sport tak ma. Ponadto po dodaniu do koszyka jakiegoś produktu, usunięciu go i po wyjściu z koszyka wciąż znajdują się informacje na temat dodanych do koszyka produktów. Wyświetla się kwota zamówienia, jest też widoczna ilość towarów w koszyku, tylko po jaką cholerę skoro koszyk już opróżniono? Jak to usunąć? Pewnie twórca 3 Style Sport wie, ale przeciętny potencjalny klient niekoniecznie. Email aktywacyjny po założeniu niezbędnego do realizacji zamówienia konta nie dotarł do mnie, potrzebna była moja osobista interwencja w tej sprawie. Być może to wina niekomercyjnej skrzynki pocztowej, na którą się zarejestrowałem, ale nie każdy korzysta z poczty komercyjnej.

Być może umknęły mi jeszcze jakieś poważne błędy oprogramowania, na którym działa obecny sklep snowboardowy 3 Style Sport. W zasadzie to nawet nie wiem czy to, co opisałem powyżej można uznać za błędy aplikacji czy po prostu całkowite nieporozumienie. Jest jeszcze kwestia dość specyficznego regulaminu tego sklepu internetowego. Nie wiem jak dokładnie stanowi prawo w tej kwestii, ale na pewno przy najbliższym spotkaniu z prawnikiem skonsultuję się w tej sprawie. Otóż w regulaminie 3 Style Sport widnieje zapis o prawie do odmowy realizacji zamówienia oraz informacja, iż jest to katalog produktów niestanowiący oferty handlowej w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. Naprawdę nie jestem przekonany co do tego czy w praktyce tak to funkcjonuje. Były przecież przypadki choćby na allegro, gdzie towar wystawiony na sprzedaż musiał być sprzedany. Jednak tak jak wcześniej napisałem, zasięgnę opinii prawnika w tej kwestii.

Najbardziej zadziwiające było dla mnie to, że gdy zgłaszałem błędy w działaniu 3 Style Sport personelowi tego sklepu to słyszałem odpowiedzi w stylu „nie ja zajmuję się sklepem internetowym”. A czy mnie to powinno interesować kto się tym sklepem zajmuje? Zamiast ładnie podziękować zapisać sobie na kartce błędy i przekazać osobie, która się tym „cudem” zajmuje to informowali mnie o tym, że to nie ich sprawa. Wolne żarty, doprawdy.

Teraz przyszedł czas na cięższy kaliber. Opisy niektórych produktów w sklepie 3 Style Sport zawierają błędy. W dodatku zdjęcia wybranych towarów są nieprawidłowe, przedstawiają one zupełnie inne modele. Telefonowałem więc do sklepu by spytać sprzedawcy 3 Style Sport cóż to za model gogli jest w sklepie możliwy do nabycia. Łącznie usłyszałem ze 3 różne wersje, za każdym razem różnica dotyczyła szybki, czyli najważniejszego elementu gogli. Raz mówili, że to szybka black iridium, innym razem, że to gold iridium, ale generalnie miała to być lustrzana szybka iridium. Gówno prawda! Sprzedawcy w 3 Style Sport sprzedają gogle Oakley’a i nie wiedzą nawet co to jest za model. Nie wiedzą lub ściemniają. W dodatku wystawione były modele, których w rzeczywistości w sklepie już nie było i już nigdy nie będzie. Ale wracając do tych gogli Oakley’a to najzabawniejsze jest to, że w sklepie snowboardowym 3 Style Sport sprzedają azjatyckie modele, które według producenta różnią się od wersji standardowych i są przystosowane do azjatyckich twarzy. Mniej zabawne jest to, że nie ma o tym informacji w samym sklepie internetowym, a sprzedawcy takiej wiedzy nie przekazują również telefonicznie. A już najmniej zabawny z tego wszystkiego jest fakt, że ja kupiłem właśnie taki model. Tak, mam azjatycki model gogli, super…

A teraz zacznie się hardcore. Składając pierwsze zamówienie wybrałem przesyłkę kurierską za pobraniem. Za jakiś czas dostałem maila z podsumowaniem transakcji oraz informacją, że do zapłaty zostało zero złotych. Znów zadzwoniłem do sklepu 3 Style Sport z informacją, że nie wpłaciłem grosza, a zarówno w panelu klienta sklepu internetowego, jak i na mailu pojawiła się informacja, że płatność uregulowałem. Wiem, chyba zbyt uczciwy jestem… Sprzedawca powiedział, że wszystko jest w porządku i czuwają nad płatnościami. Dzień lub dwa dni później z samego rana pojawił się kurier, zostawił przesyłkę nie biorąc pieniędzy. Paczka nie została wysłana za pobraniem. Od razu mi się przypomniały zapewnienia pracownika sklepu 3 Style Sport, że czuwają nad płatnościami i przesyłkami. W tym momencie mogłem olać sklep, w którym według mnie jakość obsługi pozostawia bardzo wiele do życzenia i po prostu nie płacić, nie odbierać telefonów od nich. Ale jak już wspomniałem, wychowano mnie na uczciwego człowieka. Wspomnę jeszcze tylko, że podczas składania zamówienia w 3 Style Sport zaznaczyłem, że chcę otrzymać FV zamiast paragonu. Oczywiście FV nie dostałem, a jedynie paragon. Sam blankiet przesyłki został przez nadawcę wypełniony z błędem. Nazwa ulicy zawierała literówkę, ale na całe szczęście kod był wpisany poprawnie. Jeśli kurier by się chciał ze mną skontaktować telefonicznie to i tak nie miałby szans, gdyż jako numer telefonu wpisano mój NIP! Numer telefonu składający się z 10 cyfr? No to już przeszło ludzkie wyobrażenie. Gdy do mnie zadzwoniono w sprawie płatności, zapytałem dlaczego nie dostałem FV. Otóż podobno nie podałem danych do wystawienia FV na osobę prywatną, takich jak NIP. A to ciekawe… W dodatku odmówiono mi wystawienia FV ze względu na fakt, że mam już paragon. Nietypowe podejście do klienta, prawda? Okazało się też, że ktoś inny składając zamówienie tego samego dnia wybrał płatność z góry, a przesyłkę dostał za pobraniem. Ależ on musiał być zdziwiony, że sklep snowboardowy 3 Style Sport poprosił o ponowną wpłatę. To pewnie za profesjonalną obsługę, hehe. Podczas tej samej rozmowy dowiedziałem się, że produkt, który mnie interesował jest dostępny w sklepie, mimo iż wcześniej błędnie twierdzono inaczej. Skoro sprzedawcy popełnili błąd to czy nie sklep powinien zapłacić za przesyłkę? Przecież to oczywiste, że towar powinni wysłać na swój koszt, zwłaszcza że tego samego dnia już przeszła do mnie jedna paczka z tego sklepu. Mało tego, wtedy jeszcze w 3 Style Sport nie mieli ode mnie pieniędzy, ale uparli się, że za drugą przesyłkę muszę zapłacić sam, mimo iż to sprzedawcy wcześniej mnie wprowadzili w błąd. Wtedy się zastanawiałem czy to głupota, czy brak brak wyobraźni, czy może jeszcze coś innego. Teraz już wiem.

Najbardziej zaskakująca była dla mnie końcówka rozmowy, kiedy to szef lub właściciel sklepu 3 Style Sport wziął słuchawkę telefonu od sprzedawcy, z którym rozmawiałem i w bardzo niemiły sposób poinformował mnie, iż czeka na szybką wpłatę pieniędzy na konto. Dodał też, że jeśli chcę kupić coś jeszcze to mam normalnie płacić za przesyłkę, niezależnie od tego, że to pracownicy jego sklepu się pomylili, a nie ja. A jeśli nie chcę płacić za przesyłkę to mogę osobiście przyjechać do Krakowa, gdyż to tam znajduje się jego sklep snowboardowy 3 Style Sport. A teraz gwóźdź programu… Ten „przesympatyczny” człowiek stwierdził, że za dużo czasu zabieram jego sprzedawcom, gdyż oni muszą czytać maile ode mnie, odbierać moje telefony. To doprawdy niebywałe… wydaję u nich pieniądze, informuję ich o ważnych błędach sklepu internetowego, poświęcam swój czas aby wybrać pieniądze, które z ich winy muszę ponownie wpłacić na konto i zrobić przelew, po czym słyszę, że zabieram im zbyt dużo czasu? I jeszcze przytoczę wypowiedź, której do końca życia nie zapomnę. To szło jakoś tak… „rozumiem żeby na klienta poświęcić 2 minuty, ale więcej to już przesada”. Odebrało mi mowę.

Miało być w telegraficznym skrócie. No cóż, nie wyszło.