Do napisania tego artykułu zabierałem się od początku lipca. Ze względu na na nieustanny brak czasu ciężki mi było się zmobilizować i poświęcić kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt minut (okaże się w momencie publikowania). Dziś jednak poczułem się w obowiązku napisania co nieco o KQS czyli dość znanym oprogramowaniu sklepu internetowego.

Prawdopodobnie jeszcze długo by ten artykuł nie powstał, gdyby nie fakt, iż dzisiejszego dnia jeden z moich najlepszych znajomych poinformował mnie o chęci zakupienia dodatkowych licencji sklepu KQS. Sam go dawno temu namawiałem do kupna oprogramowania KQS, ale to było kilka lat temu. Wiele się od tamtego czasu zmieniło, w tym cena i zakodowanie źródła oraz sposób zamawiania produktu. Pierwsza wersja produktu KQS, z którą miałem do czynienia kosztowała chyba 49 złotych i miała niezakodowane źródło. Później były wdrażane poprawki i aktualizacje. Przyznać trzeba, że wszelkie aktualizacje były darmowe, co liczy się na plus. Działało też oficjalne forum na stronie producenta KQS… no właśnie, do pewnego czasu działało. W pewnym momencie zostało ono zamienione na płatny support. Jednak póki forum działało to użytkownicy sklepów KQS mieli możliwość wymieniania się uwagami, pomagali sobie. Mieli też możliwość kontaktu z twórcą sklepu internetowego KQS, co prawda bardzo ograniczona, ale jednak. Przez gadu gadu ciężko jakąkolwiek kwestię uzgodnić z człowiekiem odpowiedzialnym za KQS, ale o tym później…

Sam sklep jest i tak wciąż dość tani jak na komercyjne oprogramowanie, jednak jego cena w żaden sposób nie usprawiedliwia istotnych błędów i niedociągnięć. Poprzez zakodowane źródło nie ma możliwości ingerencji w kod i własnoręcznych modyfikacji. Nie da się też elastycznie dopasować wyglądu sklepu, przez co znaczna większość sklepów opartych o KQS jest po prostu brzydka. Estetyka to kwestia gustu, więc tego problemu poruszać szerzej nie mam zamiaru, jednak sama podmiana plików graficznych, edycja kodu HTML kilku elementów sklepu oraz pliku CSS to nie wszystko, czego wymaga się od obecnego oprogramowania. Tak więc pewnego dnia postanowiłem na jeszcze działającym forum wypisać niektóre istotne błędy. Pech chciał, że chyba po kilku dniach forum przestało działać, po prostu zostało wyłączone przez autora sklepu KQS. Próbowałem jeszcze kontaktu przez gadu gadu, jednak moje opinie i propozycje spotkały się z podejściem typu „ja wiem lepiej”. Skończyło się na zablokowaniu mojego numeru gadu gadu, ale mniejsza o to.

Jeżeli chodzi o wady sklepu KQS to z pewnością można wymienić ich całe mnóstwo, ja wypisze ich kilka, może kilkanaście. Na samym końcu wkleję też moją wypowiedź, jaką zamieściłem na oficjalnym forum KQS. Miałem przeczucie, że mój post wyląduje w koszu, więc zapisałem sobie go u siebie na dysku. Warto być przezornym, hehe. To tyle słowem wstępu… a teraz mogę już wypisać te wady, które mi pierwsze przychodzą do głowy, nie pisząc już o fatalnych wręcz możliwościach modyfikacji sklepu pod kątem grafiki.

Sklep internetowy KQS posiada niby funkcję generowania kanału RSS, jednak odpowiedzialny jest za to plik rss.php, który nigdzie nie jest w sklepie podlinkowany. Żeby kanał RSS miał rację bytu to powinien być wrzucony w nagłówek sklepu, gdyż dopiero wtedy czytniki RSS wbudowane w przeglądarki internetowe widzą ten kanał. Można to uczynić ręcznie w panelu administracyjnym, jednak kanał ten jest widoczny jedynie na stronie głównej sklepu. Ponadto nie każdy musi wiedzieć co trzeba dodać do nagłówka sklepu żeby kanał RSS był widoczny. To powinno być wstawione automatycznie przez oprogramowanie sklepu internetowego. W innym przypadku ten kanał jest po prostu niepotrzebny. Dodatkowo jeszcze w jednej z ostatnich wersji KQS w kanale RSS były wyświetlane linki w starej wersji, zupełnie nieprzyjaznej użytkownikom i wyszukiwarkom. W ten sposób duplikowane były strony z identyczną zawartością. Błąd ten został poprawiony w jednej z ostatnich, o ile nie ostatniej wersji dzięki mojej interwencji. Wtedy jeszcze nie byłem zablokowany na gadu gadu autora sklepu KQS.

Pod kątem SEO jest bardzo źle, choć było jeszcze gorzej. Część linków jest w wersji przyjaznej użytkownikom i wyszukiwarkom, a część nie. Nagłówki i budowa sklepu to porażka po całej linii. O problemie tytułów już nawet nie chcę wspominać, bo się we mnie gotuje. Problematyki SEO nie będę tu dokładniej poruszać. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany szczegółową analizą własnego sklepu KQS pod kątem SEO, jestem do dyspozycji, oczywiście nie w formie charytatywnej.

Sposób wyświetlania promocji w sklepie KQS to chyba jakiś tani żart. Najpierw cytat z autora sklepu KQS – „jeśli brakuje promocji w danej kategorii, to są brane z innej”. No to teraz wyobraźmy sobie, iż prowadzimy sklep z filtrami do wody i wybierając kategorię zmiękczacze na samej górze pojawiają się wkłady do filtrów kilkadziesiąt razy tańsze niż zmiękczacze i zupełnie niepowiązane z wybraną kategorią. Zdarzyć się oczywiście też może, iż na samej górze pojawią się promowane produkty kilka czy kilkaset razy droższe niż te z kategorii, którą jesteśmy zainteresowani. Takie wyświetlanie produktów w promocji to istny absurd.

Zdecydowałem, iż już w następnym artykule wstawię mój post z niedziałającego już forum sklepu internetowego KQS.